W Sanoku miało miejsce dramatyczne wydarzenie, w którym agresywny mężczyzna zaatakował funkcjonariuszy policji oraz strażaka. Agresor, zamknięty w mieszkaniu z matką, mógł stanowić zagrożenie poprzez odkręcenie kurków z gazem. Niestety, interwencja policji zakończyła się tragedią, a szczegóły zdarzenia wciąż są badane przez prokuraturę.
Wszystko zaczęło się około godziny 10, gdy policjanci otrzymali zgłoszenie o mężczyźnie, który zamknął się w mieszkaniu z matką. W obawie przed możliwością wybuchu gazu zdecydowano się na siłowe wejście. Po dostaniu się do środka, funkcjonariusze znaleźli ciało kobiety, a agresywny mężczyzna wybiegł z innego pomieszczenia z ostrym narzędziem, atakując interweniujących. Funkcjonariusze natychmiast wezwali wsparcie, jednak sytuacja wymknęła się spod kontroli.
Mimo próby użycia środków przymusu bezpośredniego, mężczyzna pozostał agresywny, co skłoniło policjantów do wykorzystania broni służbowej. Reanimacja przeprowadzona na miejscu nie przyniosła rezultatów, a sprawca zmarł. Trzech funkcjonariuszy, którzy zostali ranni w trakcie interwencji, również wymagało pomocy medycznej i zostało przewiezionych do szpitali. W akcję zaangażowani są także biegli kryminalistyki oraz prokurator, którzy badają okoliczności zdarzenia oraz prowadzą śledztwo w tej tragicznej sprawie.
Źródło: Policja Lubań
Oceń: Tragiczne zdarzenie w Sanoku: Policja użyła broni w obliczu zagrożenia
Zobacz Także
